W tym roku obchodzą pierwsza rocznice istnienia. Mimo to przebojem podbiły już rynek. Być może dlatego, że ich praca to również pasja i hobby. Rozmowa z Izabelą Bułdys, właścicielka salonu „Laura”. - Jak wyglądały początki powstania salonu „Laura”?
- Wszystko zaczęło się, tak jak chyba u każdej z nas fryzjerek, w czasach szkolnych. W moim przypadku około 12 lat temu. Czas praktyk wspominam jako okres intensywnej pracy, szybko się uczyłam, a na efekty nie musiałam długo czekać. Mianowicie już na 3 roku praktyk miałam swoje stanowisko. Zostałam wyróżniona, zarówno przez zakład, w którym się uczyłam jak i przez same klientki, które chętnie siadały na mój fotel. A później, cóż miałam wielkie plany, chciałam mieć swój piękny salon. Na ich realizację musiałam poczekać. W międzyczasie pracowałam w czterech salonach fryzjerskich. W każdym z nich uczyłam się czegoś nowego. Ten czas był dla mnie szczególny, ponieważ wiele klientek z tamtego okresu jest ze mną do dziś.
- W końcu spełniłaś swoje marzenie....
- Tak, odziedziczyłam po babci dom i moje marzenie o własnym zakładzie spełniło się. Zawsze chciałam mieć salon w którym klienci mogą czuć się wygodnie, gdzie nie przesiaduje 5 pań czekających z niecierpliwością na swoją kolej. W moim salonie każdy klient jest traktowany indywidualnie, również umawiamy się na konkretną godzinę, nie ma pośpiechu i jest swobodnie. Liczy się klient i jego dobre samopoczucie.
- Ta lokalizacja ma wielki plus, bo zawsze jesteś „osiągalna” . Kiedy przyjechałam do Ciebie rzuciłaś mnie na kolana tekstem „ Proszę poczekać chwileczkę, tylko wyłączę makaron”...
- (Śmiech) ….to plusy pracy w domu. Jak mam chwilę, robię to, co każda kobieta, nie mam kogoś, kto za mnie wykona prace domowe. Czasami wyjeżdżam do klientów. Mam grono osób, które z różnych powodów nie mogą wyjść z domu – są chorzy, niepełnosprawni. Dojeżdżam do nich, ścinam włosy, farbuję, modeluję itd. Każdy chce wyglądać dobrze.
- Interesuje mnie pewien zabieg, a mianowicie trwałe prostowanie włosów. Słyszałam niestety niepochlebne opinie na ten temat.
- Właśnie! Nie wiem dlaczego, ale krążą mity, iż jest to zabieg niebezpieczny dla włosów, który i tak nie daje pożądanych efektów – to bujda! Zabieg jest w 100% bezpieczny, jeśli odpowiednio zdiagnozujemy włosy klientki ( sprawdzimy czy nie są uszkodzone, osłabione farbowaniem) wykonamy go profesjonalnie, odpowiednimi preparatami renomowanych firm. Efekt naprawdę znakomity, cena też nie jest wygórowana – do 200 zł w zależności od długości włosów.
- Czy wykonujecie coś czego nie robią inne zakłady tego typu?
-Tak, m.in. trwałą na grube wałki, która daje efekt swobodnego, naturalnego wyglądu, co teraz jest bardzo modne. Kolejną rzeczą są dredy. Chyba w Wałbrzychu nie ma zakładu w którym wykonuje się taką usługę. Wykonujemy również profesjonalną regenerację włosów przy użyciu sauny oraz makijaż. Współpracuję z manikiurzystką, która poleca manikiur hybrydowy. To zabieg bezinwazyjny dla klientek, które nie chcą robić tipsów. Nie niszczy płytki paznokcia, wygląda świetnie. W tym sezonie szczególnie modne są ciemne kolory, french fantazyjny typu- vintage, krótkie naturalne paznokcie. W Sylwestra obchodzimy rocznicę powstania naszego salonu, dlatego przygotowałyśmy dla naszych klientek wyjątkowe promocje i rabaty; do zrealizowania do końca roku. Serdecznie zapraszamy. Rozmawiała Katarzyna Markowska
Kandydatki z Wałbrzycha Agata Chmielarz i Anna Lenarcik zakwalifikowały się do finału Miss Open Hair 2012! Internetowe głosowanie na kandydatki Miss Open Hair 2012 właśnie się rozpoczęło. Od 9 lipca do 21 lipca można oddawać swoje głosy na uczestniczki konkursu na stronie konkursu www.missopenhair.eu. To publiczność w sieci zdecyduje, która z dziewczyn zdobędzie jeden z trzech głównych tytułów -Miss Internautów 2012. Wśród uczestniczek Miss Open Hair 2012 są reprezentantki: Wałbrzycha, Kruszwicy, Łodzi, Turku, Zgierza, Kielc, Strzegomia, Polkowic, Jeleniej Góry, Bydgoszczy czy Zawiercia. W tym roku Sieradz będzie gościł również dwie andydatki z Łotwy. Gala finałowa konkursu i wręczenie nagród odbędzie się podczas Sieradz Open Hair Festival 21 lipca br. (red)
czytaj więcejOd niedawna w Wałbrzychu można spotkać się ze sloganem ‘Rybki które leczą’. Jest to zabieg rybo terapii – metoda na poprawienie wyglądu skóry a nawet jej wyleczenie z chorób, jeszcze mało popularna w Polsce ale znana na zachodzie. Rozmowa z właścicielką gabinetu Akcent Piękna Roksaną Terpicz
czytaj więcej
Mikrodermabrazja,mezoterapia bezigłowa, zabiegi intensywnie nawilżające skórę twarzy na bazie różnorodnych składników kosmetycznych, ultradźwięki henna, regulacja i depilacja całego ciała, przebijanie uszów, profesjonalny makijaż, a może ... czekoladowe spa?.Rozmowa z Beatą Włodarską właścicielką gabinetu kosmetycznego w salonie Oaza Piękna.
Studentka II roku kosmetologii PWSZ Wałbrzych – Malwina Siwiec zajęła I miejsce w II Akademickich Mistrzostwach Polski w Wizażu, które odbyły się w Zielonej Górze. W zawodach startowało 15 uczestniczek. Tematem Mistrzostw był ,,Zaczarowany Ogród”, a uczestniczyły w nim trzy wałbrzyskie studentki: Malwina Siwiec (modelka Katarzyna Walenczyk), która zaprezentowała stylizację zainspirowaną zauroczeniem zwiewnymi i delikatnymi motylami. Przepiękny artystyczny makijaż w kolorach promiennego złota, żywego pomarańcza i kwiecistego fioletu zdobył pierwsze miejsce w Mistrzostwach. Paulina Trzcińska (modelka Agnieszka Rudzyńska) przedstawiła inspirację twórczą zaczerpniętą z tematyki brazylijskich egzotycznych tropikalnych ogrodów. Makijaż przepełniony był ostrą kolorystyką żółci, seledynowej zieleni oraz soczystym różem. Całość stylizacji dopełnił przepiękny wachlarz z kwiatów i kolorowych piór akcentujący egzotyczne papugi. Dodatkiem artyzmu w makijażu były kolorowe pióra z ozdobami cyrkoni.
czytaj więcej
Pracuje z kilkoma fotografami przy sesjach zdjęciowych. Ma za sobą kilka projektów z polskimi zespołami. Bierze udział w wielu konkursach. W ostatnim zajęła II miejsce. Rozmowa z wizażystką Magdą Jarosz. - Jak zaczęła się Pani przygoda z wizażem i czy pamięta Pani swój pierwszy profesjonalnie wykonany makijaż? - Parę lat temu wizaż traktowałam jako zabawę. Pracowałam w dużych korporacjach budowlanych, a malowanie koleżanek było weekendową przyjemnością. Ppewnego dnia skontaktował się ze mną fotograf, z którym zrobiłam swoją pierwszą sesje zdjęciową. Było to prawie 4 lata temu. Wtedy stwierdziłam, że powinnam robić to, co naprawdę kocham i to, co sprawia mi największą przyjemność. Obecnie pracuje z kilkoma fotografami, przy sesjach zdjęciowych oraz mam za sobą kilka projektów z polskimi zespołami. Biorę udział w wielu konkursach. W ostatnim zajęłam II miejsce w Dolnośląskim Konkursie Wizażystów na Najbardziej Kreatywnego Wizażystę. Niedawno otworzyłam również swój mały salon. - Co oferuje Pani swoim klientom w salonie „Ocean Urody”? - Swoim klientkom oferuje makijaże ślubne, wieczorowe, okazjonalne czy sylwestrowe.